Rola reklamy we współczesnej gospodarce [Martyria]



Każdego dnia bombardowani jesteśmy z każdej strony kolorowymi banerami zachęcającymi nas do kupna – na ogół niepotrzebnych – towarów, które rzekomo mają podnosić standard naszego życia. Ekspansja prasy, później telewizji a obecnie Internetu i komunikacji mobilnej znacząco przyczyniła się do rozmycia tradycyjnej – informacyjno-społecznej – roli mediów. Oglądając obecnie film w telewizji czy też słuchając audycji radiowej przez prawie trzecią część czasu wystawieni jesteśmy na zmasowany atak producentów różnych „dóbr”, które „musimy” nabyć – im szybciej tym lepiej.

Hegemon polskiej reklamy

Do napisania niniejszego tekstu zainspirowało mnie godzinne przesłuchanie losowej audycji radiowej, która poprzecinana była licznymi reklamami. Przypomniałem sobie wtedy zestawienie, z którym zetknąłem się podczas pracy w marketingu Grupy Żywiec. Otóż okazuje się, że od kilku już lat bezapelacyjnie największym kwotowo reklamodawcą w Polsce jest Aflofarm Farmacja Polska – producent takich suplementów diety jak: acti vita-miner, Climea, Hepaslimin, Iladian, Linea, NeoMag, Opokan, Preventic, Vitotal i wiele innych. Firma ta wydała w 2018 r. prawie 1,9 miliarda (!) złotych na reklamę w mass mediach. To więcej niż trzy firmy znajdujące się na kolejnych miejscach (Lidl, Natur Produkt Zdrovit i Terg) razem wzięte!

Reklama a katolicka nauka społeczna

Jakże ma się to do katolickiej nauki społecznej, o której na ogół tu piszę? A no temat ten jest niezwykle istotny z punktu widzenia KNS z dwóch powodów. Pierwszy powód jest taki, że owe suplementy diety są zwykłym oszustwem, swoistym placebo, którego celem jest jedynie wyciągnięcie z kieszeni konsumentów (najczęściej oczywiście osób starszych) ich pieniędzy. Mamy tu zatem motyw jawnego kłamstwa. Drugi zaś powód to etyka reklamy – konstrukcja reklam Aflofarmu jest taka, iż zawsze sugeruje się w nich sprawdzone działanie, przedstawia się rekomendacje rzekomych specjalistów i wszystko okrasza się bardzo ciepłymi barwami i muzyką. Jest to niewątpliwie wykorzystywanie podatności nieświadomych odbiorców na kolorowy przekaz mediów, co urąga jakiejkolwiek moralności w życiu społecznym – jest zatem nie do pogodzenia z chrześcijańską wizją działalności gospodarczej. Nasz smutek i oburzenie zwiększa jeszcze fakt, iż Aflofarm jest polską firmą rodzinną…

W służbie konsumpcjonizmu

Drugą niezwykle niepokojącą przesłanką do napisania tego tekstu jest fraza użyta w reklamie drugiej firmy w zestawieniu – sieci Lidl Polska. Abstrahuję przy tym nawet, iż firma ta zbezcześciła w swej reklamie piękną polską pieśń ludową („Jak przygoda to tylko w Warszawie”) – absurdalne prawo kapitalizmu. Znacznie ważniejszy jest sam tekst: „[…] jak sobota – na zapas kup więcej, kup więcej!”. W sposób oczywisty nawiązuje to do bardzo dobrej inicjatywy partii rządzącej – zamknięcia sklepów wielkopowierzchniowych w niedziele. Co jednak ważniejsze, przekaz tej reklamy jest w pełni jawny – reklamodawca nie ukrywa, iż w trybie rozkazującym poleca odbiorcom otwarcie się na „ducha konsumpcjonizmu”!
Właśnie ów „duch” jest – zdaniem papieża Franciszka – główną przyczyną ogromnych problemów współczesnej gospodarki, z kryzysem klimatycznym na czele. Warto w tym miejscu zauważyć, iż np. prof. L. Nijakowski z Uniwersytetu Warszawskiego przewiduje, iż wspomniany kryzys doprowadzi w perspektywie 25 lat do ludobójstwa na skalę, której dotychczasowy człowiek nie był sobie w stanie nawet wyobrazić. Nawoływanie więc do pogłębiania tego kryzysu jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale nawet jest zaczątkiem zbrodni przeciw ludzkości, za którą – prędzej czy później – wszyscy zostaniemy rozliczeni.

Odpowiedzialność pośrednia

Na koniec warto zauważyć, iż powyższy problem obarcza odpowiedzialnością nie tylko reklamujące się firmy. W sposób bezpośredni i pośredni odpowiedzialność spoczywa również na naszych barkach: mediów, które te reklamy wyświetlają, konsumentów, którzy dają się porwać namiętnej utracie władz umysłowych po wejściu do sklepu oraz – być może przede wszystkim – intelektualistów i przedsiębiorców, którzy albo sami aktywnie uczestniczą w tym procederze, albo – najczęściej – umywają od niego ręce.
Moi drodzy, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za społeczeństwo, w którym żyjemy. Ponad 38% uprawnionych obywateli, którzy nie raczyli stawić się lokalu wyborczym w październiku 2019 r., to wynik absolutnie haniebny. Postarajmy się zatem postępować słusznie przynajmniej w codziennych wyborach – wyborach zakupowych.

_________________________________________________

Tekst ukazał się w lutowym(2020) wydaniu Czasopisma Społeczno-Katolickiego Diecezji Ełckiej „Martyria”
Więcej tekstów Autora na fanpageu inicjatywy TCGP: www.fb.com/TheCommonGoodPerspective

Komentarze